MENU

Wystawy

ROMANA SZYMAŃSKA-PLĘSKOWSKA

Galeria BWA
 
CZERWIEC
 
SZTUKA WŁÓKNA
 
Romana Szymańska- Plęskowska ukończyła studia w Krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych na Wydziale Malarstwa i Wydziale Tkaniny Artystycznej, dyplom uzyskała w 1961 r. Uprawia takie dyscypliny jak: tkanina artystyczna, malarstwo, happening, performance tkacki i działania parateatralne. Udział w plenerach tkackich w Zakopanem, Andrychowie, Piwnicznej, Międzybrodziu Bialskim, Lisim Jarze, Jastrzębiej Górze, Magdeburgu, Gorzowie Wielkopolskim. 1977- 2001 w Lubniewicach w plenerach „Art. Stilon”. 
 
Krzesło „ubrane” w białą szatę nazywa się Kanaponem Panny Młodej. Gdzieś obok wisi słynna Szata Meksykańska. Niezwykłe tkaniny powstały w pracowni krakowskiej plastyczki Romany Szymańskiej- Plęskowskiej. 
(…) zwiedzający natychmiast się wypogadza, uśmiecha, zaczyna się bawić. Tym razem w sali BWA stanęły fantazyjne meble, a na ścianach zawisły nie mniej fantazyjne tkaniny. Kanapony, parawany i szaty kojarzą się z baśnią, jakąś krainą nibylandu, teatralną rekwizytornią. Miękkie kształty, wyraziste kolory działają relaksująco. Te niezwykłe meble, a właściwie nowe „ubrania” mebli, zrobiła Romana Szymańska- Plęskowska, krakowska artystka związana z Gorzowem od ćwierć wieku. Tyle lat prowadzi Lubniewicki Plener Tkacki. 
-W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że życie jest smutne, ciężkie, przerażające. Dlatego też stworzyłam sobie taki azyl, do którego uciekam. Robię normalne rzeczy, w których pokazuję, że można je zamienić na baśń, miejsce, do którego będzie się wracać, taki przyjazny świat- tłumaczy autorka „Kanaponów”. 
(…) – Tańczyłam kiedyś w różnych zespołach i stad się wziął pomysł na szaty. Chodziło mi o połączenie tańca i plastyki właśnie w takim niekonwencjonalnym kostiumie, który można nosić, ale również dobrze można powiesić na ścianie. Teraz już mnie to trochę znużyło, więc zaczęłam robić kanapony- opowiada Romana Szymańska- Plęskowska; ROCH, Gazeta Zachodnia 06.06.2001r.
 
Stare krzesła, omotane włóknem, podwyższane różnymi konstrukcjami, zdobione często koronkowymi fakturami, artystka nazywa kanaponami. Jest wśród nich kanapon egzotyczny, hiszpański, weselny. Na niektórych kanaponach można usiąść, inne zaskakują np. koszem na owoce, zainstalowanym w miejscu siedzenia. 
- Lubię się pośmiać, pożartować, trochę zakpić- wyjaśniała na sobotnim wernisażu artystka. (…) – W tkaninie zawsze pociągało mnie… malarstwo, ciekawe faktury- mówi.- Przez długi czas robiłam ubiory, szaty, włączałam je w różne działania parateatralne. Ale po jakimś czasie mi się znudziły i od ponad dwóch lat „ubieram” meble; Hanna Ciepiela, Gazeta Lubuska04.06.20001r.
 

wróć