MENU

Wystawy

PIOTR TOMASZEWSKI - GRAFIKA

CZERWIEC-LIPIEC 
 
Mała Galeria BWA-GTF
 
Piotr Tomaszewski jest absolwentem PWSSP w Poznaniu. Studiował grafikę warsztatową i rysunek. Swoje prace wystawiał w kraju i za granicą. Mieszka w Krobielewie.
 
„Piotr Tomaszewski systematycznie i uparcie dokonuje monumentalnych syntez na formacie niewiele większym od pocztówkowej marki. W tak skondensowanym polu prowadzi odbiorcę w głąb skomplikowanego świata swoich miniatur graficznych”.
Gabriela Balcerzakowa, fragment wypowiedzi z folderu towarzyszącego wystawie
 
- W zasadzie zawsze uprawiałem i grafikę, i rysunek. Jednocześnie i niezależnie. Nawet moja wystawa podyplomowa składała się z dwóch części. Część właściwa, dyplom, to grafika, a rysunek włączony był do wystawy na zasadzie aneksu. Zawsze jednak dotąd był to rysunek ołówkiem. 
Grafiki traktuję jako rodzaj pamiętnika. Każda z nich związana jest z określonym wydarzeniem. Rysunek to chęć uogólnienia, szerszego spojrzenia na problem. Jeśli grafika jest rodzajem notatki, to rysunek jest formą przemyślenia. Ponadto chętnie siadam do rysunku, gdy zmęczę się grafiką.
Rysunki, które robię ostatnio mają odmienny charakter od wcześniejszych. Na pierwszy rzut oka może nawet trudno nazwać je rysunkami. Ale przecież, gdyby pozbawić te prace koloru, w dalszym ciągu pozostałyby rysunkiem. Nie używam bowiem koloru malarsko; działam w nich światłocieniem. W dalszym ciągu, jak kiedyś, są filozoficznym czy poetyckim – a może po prostu plastycznym? – komentarzem do utrwalonych symbolicznie w grafikach wydarzeń. Razem tworzą mój świat.
    - Szczerze mówiąc, nie poszukuję odbiorcy. Zdaję sobie sprawę, że moje grafiki mogą się szerszej publiczności po prostu nie podobać. Zawsze miałem świadomość, że faktycznie robię je dla siebie. Zdaję się na takiego odbiorcę, który w moich pracach znajdzie również coś własnego.
Naturalnie z całą świadomością robię też prace na zamówienia, ale domagam się wówczas jasnego sformułowania wymagań. 
- W rysunku pojawia się człowiek, jako postać. Wyraźnie jednak unikam przedstawiania twarzy, bo unikam utożsamień. Świat istnieje przecież bez ludzi. Takie przedstawienie ma walor uniwersalności. Unikam konkretów – co nie wynika ze spekulacji, po prostu uważam to za zbędne. W projektach, jakich wiele powstaje zanim dojdzie do rysunku, niejednokrotnie pojawiają się postacie. Ale w końcu zawsze likwiduję je, dążąc do kondensacji. Podobnie likwiduję inne, moim zdaniem zbyteczne, elementy przedstawienia; Gabriela Balcerzakowa; Ziemia Gorzowska Nr 28/ 13.07.1990 r.
 


wróć